Christa: przez 3 ostatnie tygodnie przekazywalam obowiazki zawodowe "nowej", oficjalnie bylam na L-4 a nieoficjalnie pracowalam w domu, trwalo to juz 3 m-ce, w koncu zostala zatrudniona nowa osoba i przez 3 tygodnie przychodzila do mnie do domu uczyc sie ode mnie; poniewaz nie znalazlysmy wspolnego jezyka bylo mi bardzo ciezko z nia wytrzymac /krytykowala zarowno moja prace zawodowa jak i wyglad, tzn wg niej mialam za maly brzuch bo jej synowa ktora tez ma rodzic w lutym to wyglada tak-a-tak, przytyla juz tyle-a-tyle itd itp/ po wyjsciu nowej najczesciej nie mialam juz sily na nic innego, to takie zmeczenie psychiczne bylo poprostu
wogole napisalas ze nie jestes w ciazy, ale jestes wege - no to sie uzupelniamy

, bo ja jestem w ciazy ale nie jestem wege, caly czas jem okolo 2-3 porcji miesa w tygodniu
w tym tyg ide do gina, zobacze jak tam wyniki badan /dzis bylam na pobraniu krwi/, troszke sie zaniedbalam z dieta wiec moze nie byc najlepiej z zelazem ale mam nadzieje ze uda mi sie wyjsc bez dodatkowych tabletek z zelazem... zaczelam sporadycznie lykac suplementy witaminowe, tak co drugi dzien mniej wiecej, lykam jesli mnie nie odrzuca od tabletki
wogole odczuwam troche wiecej obaw przed ta wizyta, nie chodzi tylko o to zelazo, ale tez ciagle jakos czytam o miekkich czy skracajacych sie szyjkach i mimo ze z moja do tej pory bylo dobrze, to odczuwam niepokoj...
jesli chodzi o samopoczucie fizyczne to czuje siew tak dobrze, jak nigdy dotad w ciazy... dziwne to i niezgodne z ogolnymi tendencjami w poczatkach trzeciego trymestru
(jestem w 29 tc), nie puchne, plecy nie bola, siara nie leci, brzuch nie za duzy wiec nie przeszkadza tak bardzo, rozstepow nowych na razie nie widac, kondycja mi sie poprawila, sennosc zniknela... jestesmy w fazie remontu mieszkanka i mam sile na jezdzenie i wybieranie kafelek itd, sprzetow domowych itd /z braku samochodu jezdzimy tramwajami i autobusami.../ ogolnie rzecz biorac czuje sie swietnie fizycznie i mam nadzieje ze tak bedzie do porodu
/ale sie rozpisalam/ pozdrawiam